...bo muzyka to moje życie!

...bo muzyka to moje życie!

Nie wyobrażasz sobie życia bez muzyki? Słuchasz jej w domu, na spacerze i w sklepie? Rozpoczynasz dzień od muzycznego budzika, a kończysz na zasypianiu przy ulubionych płytach? Skądś to znam... :-) W dzisiejszym artykule znajdziesz trzy inspirujące sposoby na przemycenie muzyki do życia na nowe sposoby. Koniecznie je przetestuj!

Wydarzenie muzyczne, na jakim jeszcze nie byłeś – koncert muzyki filmowej!

Nie wiem, jak Ty, ale ja wprost kocham muzykę filmową. Słucham zarówno ścieżki dźwiękowej z filmów należących do klasyki kina, jak i nowości. Ba! zasłuchuję się także w muzyce z filmów niszowych lub zupełnie zwykłych. W ostatnim czasie zakochałam się w soundtracku z serialu "Dark" puszczanego na Netflixie. Mmm.

Wiesz, co jest nawet lepsze od chillowania i słuchania muzyki filmowej w zaciszu domu? Słuchanie jej pośród ludzi, którzy dzielą Twoją pasję i przeżywają równie głębokie emocje co Ty. Dlatego koniecznie, podkreślam: koniecznie!, wybierz się na koncert muzyki filmowej. Zrozumiesz, o czym piszę, gdy pierwszy raz popłaczesz się jak dziecko wśród setek ludzi ryczących równie rzewnie. ;-)

Recenzje płyt są jak recenzje książek – ułatwiają wyłonienie tych najlepszych

Recenzje płyt są znaaacznie mniej popularne od recenzji książek. Wszystko przez to, że ludziom nie chce się czytać o muzyce, którą mogą ściągnąć z neta za darmo i posłuchać samodzielnie. Jak się pewnie domyślasz, mnie się takie rozwiązanie nie podoba. Uważam, że artystom należy się szacunek i wynagrodzenie za pracę, którą wykonują. Wątpię, czy ktokolwiek chciałby, by klient zrobił zakupy w jego sklepie albo przyszedł na zabieg kosmetyczny, a potem wyszedł bez płacenia. :-/

Dla mnie recenzje płyt stały się sposobem na wstępną ocenę, czy jestem zainteresowana zakupieniem albumu. Niekoniecznie w postaci materialnej. Spokojnie, ja też nie kąpię się w monetach. ;-) Ale płyty kupowane w sieci są znacznie tańsze i zdecydowanie da się wygospodarować na nie parę złotych każdego miesiąca. Do recenzji słucham zawsze singli, które artyści sami udostępnili w sieci, np. na Youtubie, Spotify'u, w Soundcloudzie albo iTunes.

Muzyka bez praw autorskich – sposób na korzystanie z muzyki za darmo

Niby w życiu nie ma niczego za friko... ale jednak czasem coś się znajdzie. ;-) Przykład to muzyka bez praw autorskich, którą można wykorzystać w nagraniach na Youtubie, podczas organizowania imprez oficjalnych, w knajpie i tak dalej... Jeśli produkujesz muzykę to po pierwsze wielki szacunek dla Ciebie!, a po drugie odwiedź podaną przeze mnie stronkę, bo bez wątpienia Ci się przyda. Znajdziesz tam m.in. utwory z licencją czasową i dożywotnią.

Żeby nie było, że minęłam się z prawdą...! Za pakiet muzyki bez praw autorskich zapłacisz, ale jednorazowo, a potem nie interesuje Cię już nic innego. Nie podlegasz opłatom typu ZAIKS, STOART czy ZPAV. Wypróbuj, przekonaj się. :-)