Gotowy na wakacje? Ale najpierw...
Wakacje właśnie się zaczęły, a ja wciąż jeszcze planuję, jak je spędzę. Dopinam wszystko na ostatni guzik, robię checklisty i szukam alternatyw, gdyby, na przykład, nie sprawdziła się pogoda. No dobrze, ale... co konkretnie robię?
Wybieram kierunek!
Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się, gdzie tym razem spędzę wakacyjny czas. Polskie morze, Chorwacja, Bułgaria, wyspy jońskie... Byłam w wielu miejscach i nie chcę się powtarzać. Zwracam uwagę na atrakcyjność miejsc – lubię zwiedzać tak samo, jak leżeć na plaży, dlatego odpowiedni kurort musi być pełen możliwości spędzenia wolnego czasu. Za niedrogie pieniądze (już od dwustu euro!) możemy znaleźć rejsy – Morze Śródziemne (z Wenecji do Rzymu, z Majorki na Ibizę), Wyspy Greckie, Fiordy Norweskie... Dzięki temu w jednym czasie mamy szansę poznać wiele miejsc, odwiedzić różne kraje i poznać ich najważniejsze zabytki. To opcje dla kogoś, kto nie znosi tracić czasu – czyli dla takich jak ja!
Przygotowuję papierologię i robię plan
Niektóre z kierunków wymagają znacznie wcześniejszych przygotowań – nie wszystko da się załatwić na ostatnią chwilę. Nie rezerwuj wakacyjnych wczasów w Egipcie, jeśli nie masz wyrobionego paszportu (w okresie wakacyjnym czas jego oczekiwania jest dłuższy). Niektóre kierunki wymagają dodatkowych dokumentów (wiza do Rosji czy Chin), a inne – ważnych szczepień. Szczególnie do Tunezji czy na Cypr dziś nie wyjedziemy bez testów na koronawirusa ważnych 72 godziny. Jeżeli nie chcemy utknąć na lotnisku w obcym państwie, nie kombinujmy i nie wyjeżdżajmy za daleko. Skupmy się na nieco bliższych podróżach w tym roku. Dalekie kraje przecież nam nie uciekną!
Zawsze posiadam „Plan Be” – to moja złota zasada, którą polecam także i Wam. Jeżeli nie wyjazd dziesięciodniowy, to kilka wycieczek jednodniowych – zagranicznych, jak i krajowych. Od Krakowa po Wilno, Pragę czy Kaliningrad. Wycieczki jednodniowe szczególnie „po sąsiedzku” są znacznie tańsze niż tygodniowe wyjazdy, możemy odbyć je autokarem, więc nie musimy martwić się sytuacją na lotniskach w czasach pandemii. W dodatku możesz wykupić je na ostatnią chwilę, przeglądając strony organizatorów. W tym roku moją alternatywą jest Lwów. A Twoją...?
Checklista – by nie zapomnieć
Checklista, czyli lista sprawunków, które należy ze sobą zabrać, to prosty sposób, by o wszystkim pamiętać. Co roku w moim przypadklu jest ona praktycznie niezmienna; poza wyposażeniem elektronicznym ze stajni Sony (kamera cyfrowa, akumulator, powerbank, telefon, ładowarka, głośniczek bluetooth, słuchawki), znajdują się na niej elementy apteczki (tabletki przeciwbólowe, plastry na odciski, kremy z filtrem do opalania), przedmioty surwiwalowe (multitool – nóż, nożyczki, otwieracz, sztućce, pilniczek; latarka).
Zapisuję również rzeczy, których nie mam w domu, a które muszę kupić, w tym artykuły spożywcze i ubrania (na przykład kurtka przeciwdeszczowa w woreczku). Jeżeli wybieram się w miejsca zalesione i w pobliżu wody, dochodzi do tego spray na komary i kleszcze. Oczywiście nie są to rzeczy, które trzeba brać, wiem jednak, że w moim przypadku wszystkie są niezbędne, by wyjazd był bezstresowy.
Listy przygotowuję i w przypadku wyjazdów długoterminowych, i w przypadku jednodniówek. Nigdy nie pakuję się wieczorem dzień przed i na ostatnią chwilę. Choć cenię sobie spontaniczność, prędzej w czasie zaplanowanego wyjazdu elastycznie zmienię trasę, niż nie spakuję się na nią z odpowiednim wyprzedzeniem. To pozwala mi cieszyć się wakacjami w stu procentach. A Wy? Jak się na nie przygotowujecie...?