Zaplanuj wakacje już w styczniu!
Bardzo zdziwiłam się rok temu, oczekując na lasty. Kilka zaprzyjaźnionych osób z biur podróży powiedziało mi wtedy: „Zapomnij o lastach”, „Lastów już nie ma i nie będzie”. Miały rację, niestety. Kiedy więc trzeba szukać promocji wakacyjnych?
Dlaczego nie ma już „last minute”?
Kultowe promocje „last minute” (na ostatnią chwilę) to przeżytek i dowiedziałam się, że ma na to wpływ wiele czynników. Organizatorzy wakacji niechętnie obniżają ceny, bo żadna firma na rynku nie działa charytatywnie – celem jest zarabianie. Promocje last minute pozwalały sprzedawać ostatnie miejsca w samolotach i hotelach (bez różnicy, czy mowa o wczasach pod palmami czy miała to być Petersburg – wycieczka) po śmiesznych cenach, aby nie puszczać niepełnych samolotów i nie tracić na wykupionych miejscach. Dziś organizatorzy już tak nie robią – zamiast tego obniżają ceny na początku sezonu, aby zachęcić klientów do kupowania wczasów wcześniej i aby jak najmniej miejsc zostało do końca sezonu. Dlatego jeżeli szukamy turbo promocji, szukajmy ich teraz.
Firsty, nie lasty
Takie szukanie dobrych cen przed sezonem to szukanie promocji „first minute” (w pierwszej chwili). Firsty trwają zwykle od zamknięcia sezonu wakacyjnego, czyli od końca października do początku lutego. (Promocji w żadnym terminie nie podlegają koszty stałe, na przykład wiza do Chin). Różni organizatorzy mają różne warunki promocji – zdarza się, że kupując wczasy w listopadzie, dostaniemy obniżkę ceny bazowej aż o 30%, a do tego dodatkowe ubezpieczenia w cenie, lepsze ceny dla rodzin z dziećmi czy vouchery na dodatkowe wycieczki fakultatywne.
Im dłużej trwają firsty, tym mniej oferują. Styczeń to więc ostatni dzwonek, by wychwycić wczasy (Tunezja, Turcja, ale i Bułgaria, Hiszpania, Grecja) w fajnych cenach – z, na przykład, 15%- obniżką i tańszym ubezpieczeniem dodatkowym, ale już bez voucherów czy zniżek dla dzieci. W tamtym roku o tym nie wiedziałam i czekałam na lasty, płacąc za wczasy jak za zboże. W tym roku rozglądam się za ofertami już od grudnia i ceny są zdecydowanie niższe.
Wiem, że zostało mało czasu do końca stycznia, dlatego życzcie mi powodzenia i sami zacznijcie badać grunt. Zaraz może być na to za późno. Powodzenia!